"Nikt tak nie zrozumie kobiety jak druga kobieta" - chyba kazda z nas to już słyszała..
Bardzo często zabiegane w domu, pracy czy przy dzieciach zapominamy o swoich potrzebach i przyjemnościach.
W pracy na pierwszym planie jest osiągnięcie celu, rywalizacja, awans. Pragniemy być samowystarczalne, silne i niezależne. Zawsze doskonały makijaż, ubiór, kontrolowane rozmowy..zawsze zadowolone i uśmiechnięte.. W końcu chcemy wypaść jak najlepiej.. to jak nieustanna gra w teatrze.. W końcu chciałyśmy dorównać meźczyznom.. A teraz chcemy być lepsze.. ciągle potrzebujemy tego dreszczyku emocji, że potrafimy zdobywać najwyższe trofea.. ale czy aby na pewno..
W domu nie jest łatwiej.. Czujemy się odpowiedzialne za stworzenie ogniska domowego.. Czyste zadbane mieszkanko.. doskonałe jedzonko.. zadbane, uśmiechnięte dzieci..
I tak naprawdę nasuwa się pytanie, a gdzie czas dla nas.. dla naszych pragnień, tęsknot.. żartów.. odreagowania od codziennej monotonii.. która, choć czasem tak wspaniale zaplanowana - przytłacza nas coraz bardziej..
Przychodzi mi na myśl film "Lejdis".. Chyba każda z nas, albo prawie każda go oglądała albo conajmniej o nim słyszała. I nie ma to jak babskie spotkanko w gronie bliskich przyjaciólek czy koleżanek. Bez wielkiej sztampy.. i wielkich przygotowań..
A zatem nie ma co czekać. Jak szybko i przyjemnie taki wieczorek zorganizować? Sprawa jest o wiele prostsza niż by się wydawało.
Najpierw lista znajomych: przyjaciółki, koleżanki z aerobiku, sąsiadki.. osoby przy których czujemy się swobodnie.. i nie ma znaczenia czy będzie to spotkanie trzech, pięciu czy nawet dziesięciu "babek", najważniejsza to atmosfera temu towarzysząca. Często nie zdajemy sobie sprawy, że nie my jedyne przeżywamy rozterki, a te "nasze" problemy i tęsknoty często są bardzo podobne.
Szybki mailing lub telefon i najbliższy np. piątkowy wieczór zarezerwowany.
Kolejna sprawa to przekąski. I tu proponuję - niech każda coś przyniesie od siebie, coś małego, na szybko.. w końcu ten wieczór ma być przyjemnością. Poza tym zawsze też zostaje możliwość zamówienia pizzy, sushi czy chińszczyzny..
I najważniejsze winko albo jakiś inny ulubiony napój procentowy:).
Strój nie jest istotny, ma być swobodny.. Uśmiech na twarzach i w końcu pogaduchy, pogaduchy i jeszcze raz pogaduchy.. o wszystkim.. o rzeczach ważnych i banalnych.. o tym o czym macie ochote pogadulić i nie musicie się przejmować, jak wypadniecie.. i czy to jest interesujące..
Oczywiście spotkanie można urozmaicić. Jakiś dobry film mile widziany. Albo eksperymenty z ciuchami, makijażem, jedzeniem.. Może nawet śpiewy.. Róbcie to na co macie ochotę!!!
I naważniejsze na tym spotkaniu nie kończymy. Jeśli przyjdzie nam taka ochota, jeśli poczujemy sie samotne, jeśli nam z jakiegokolowiek powodu jest źle - róbmy szybką akcję - babski wieczór.
No to do dzieła :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz